Czym dojechać?
Wybór jest duży. Najszybszym i najwygodniejszym sposobem podróży jest samolot. Jest on niestety także najdroższym sposobem podróżowania. Samolotem z Warszawy dolecimy do Sofii – stolicy Bułgarii, LOT prowadzi regularne loty na tej trasie. W okresie letnim uruchamiane są także loty do Warny i Burgas.
Do Bułgarii kursują także regularne linie autobusowe. Mamy do wyboru dwie firmy – Group i Touring. Przejazd autokarem zajmuje jednak ok. 32 godz., jeśli jedziemy do Sofii, jeśli jedziemy nad morze czas ten wydłuży się odpowiednio. Obie firmy maja regularne kursy raz w tygodniu, a w sezonie Touring kursuje dwa razy w tygodniu. Ceny biletów zależą od tego, czy wykupujemy bilet w jedną stronę, czy w dwie i oczywiście od tego, czy jedziemy do Sofii, czy też dalej nad morze. Ceny wąchają się więc w przedziale od 300 do 600 zł. Te linie kursowe jadą przez największe miasta w Polsce –Warszawę, Łódź, Katowice, Kraków, potem przez Słowację, Węgry, Serbię i do Bułgarii. Bilety są łatwo dostępne, można je kupić w każdym punkcie Orbisu, tam też można pytać o aktualny rozkład jazdy.
Innym sposobem jest wykupienie przejazdu do Bułgarii autokarem jakiegoś biura podróży.
Wygodnym sposobem podróżowania jest samochód. Jeśli wybieramy się nad morze dobrze jest wybrać trasę przez Rumunię, jest stosunkowo krótsza. Jednak należy ją tak zaplanować, by przez Rumunię przejechać za jednym razem, bez noclegów. Nie ma po co niepotrzebnie narażać się na jakieś nieprzyjemne niespodzianki, Rumunia nie należy do bezpiecznych krajów. Jeśli chcemy zrobić sobie dłuższą wycieczkę, wybieramy się do Sofii, to trasa przez Słowację, Węgry i Serbie jest bardzo dobra, interesująca. Można zaplanować ją tak, by przy okazji zwiedzić Budapeszt i Belgrad. Przejazd przez Serbię prowadzi przez bardzo malownicze krajobrazy. Jadąc samochodem do Bułgarii koniecznie trzeba pamiętać o ważnym ubezpieczeniu na życie, zielonej karcie oraz o tym, że jeśli samochód nie jest naszą własnością, a na przykład należy do rodziców, to musimy mieć poświadczone notarialnie upoważnienie, bez niego nie zostaniemy wpuszczeni na terytorium Bułgarii.
Kilka praktycznych rad
– Przebywając w Bułgarii na wczasach koniecznie musimy się zarejestrować na policji, wypełnić tam należy deklarację pobytu, która pozwala na przebywanie w Bułgarii do 30 dni. Taka deklaracja sprawdzana jest często na granicy i możemy zapłacić za jej brak karę do 100 Euro. Powinniśmy się zarejestrować do 48 godzin po przekroczeniu granicy.
– Jeśli podróżujemy samochodem pamiętajmy, że bułgarscy policjanci często widząc obcą rejestracje zatrzymują samochód z byle powodu licząc na łatwe pieniądz. Nie ma co się z nimi kłócić, czasem niestety trzeba odżałować te kilka Euro.
– Porozumieć się z miejscowymi w języku angielskim jest raczej trudno, częściej przydaje się język niemiecki lub rosyjski.
– W Bułgarii odwrotnie niż u nas, na „TAK” kręci się głową, a na „NIE” kiwa się głową – często jest to dl Polaków mylące i powoduje czasem zabawne nieporozumienia.
– Jeśli chcemy się napić herbaty w restauracji zamawiajmy zawsze „czeren czaj”, pamiętając, by podkreślić, że ma to być czarna herbata. W Bułgarii herbata nie jest popularna, a jak ktoś zamawia „czaj” – herbatę, to dostanie rumianek, mięte, lub jakieś inne zioła, bo herbatę w Bułgarii piją tylko chorzy.