Jesteś w nieznanym sobie mieście. Dziewczyna poprosiła Cię o kupienie układanki dla siostrzeńca, która jest dostępna tylko w jednym sklepie na terenie Krakowa. Kochasz ją bardzo, zrobiłbyś dla niej wszystko. Zbliżają się Walentynki, więc pomyślałeś, że zrobisz jej miłą niespodziankę kupując tę właśnie zabawkę. Wydaje Ci się, że jesteś przygotowany bo masz na kartce nazwę sklepu „Sklep dziecięcy Kraków” i jego adres – Dominikańska 123a/2 – ale, jak się później okaże, nic bardziej mylnego. Sklep zlokalizowany jest na drugim końcu miasta w stosunku do stacji kolejowej. Wybierasz się tam na piechotę (bo po co płacić za taksówkę) i to Twój pierwszy błąd. Idziesz tak długo, że w końcu robisz się głody. Posilasz się w KFC, przy okazji gubiąc mapę. Teraz nie zostaje nic innego jak pytać przechodniów o drogę. Chodzisz więc od jednej mamy z wózkiem do drugiej i pytasz o „Sklep dziecięcy Kraków”. W końcu udaje się. Jedna z mam wskazuje Ci właściwy kierunek. Powinieneś tam dotrzeć w ciągu 5 minut – tak twierdzi…